zaplanowac dostawy

Często odnoszę dziwne wrażenie, że tylko ja jeden przejmuję się dobrem całego naszego działu, a nie patrzę jedynie na siebie, swoje potrzeby i osiągnięcia. Jestem jednym z pięciu specjalistów ds. transportu zatrudnionych w pewnej łomżyńskiej firmie dystrybucyjnej, a czasem mam wrażenie jakbym był jedynym pracownikiem całego działu. Nawet nasz kierownik, kierownik ds. transportu Łomża, nie przejmuje się zbytnio swoją rolą i nie zajmuje transportem tak, jak powinien to robić.

Z tego co wiem kierownik jest bardzo dobrym znajomym właściciela firmy, dlatego nie boi się, że mimo swojego braku zaangażowania zostanie zwolniony z pracy. Gdyby właścicielowi zależało na prężnym rozwoju swojej firmy już dawno wymieniłby kierownika na kogoś, kto umiałby zarządzać zespołem i zaprowadzić ład w dziale. Takim kimś mógłbym być na przykład ja, jako, że znam już firmę i wiem czego jej potrzeba.

Póki co nie zebrałem się jeszcze na odwagę by iść do właściciela i powiedzieć co mi leży na wątrobie. Wiem, że tak otwarte wystąpienie przeciwko swojemu kierownikowi będzie jawną deklaracją mojej postawy, która może skończyć się w dwojaki sposób: albo kierownik wysłucha moich argumentów i zacznie coś zmieniać w swoim dziale transportowym albo mi przyjdzie się pożegnać z obecną pracą. Nie wiem czy utrata tej pracy byłaby dla mnie takim złym rozwiązaniem, ale na razie boję się podejmować jakichkolwiek akcji. Może poczekam jeszcze chwilę i zobaczę jak się sprawy mają.

Zostaw komentarz